O co mu chodzi? O jaką niespodziankę mu chodziło? Bardzo jestem ciekawa. Kiedy byliśmy w jego pokoju powiedział:
H: Mam coś dla Ciebie ...
Wtedy chłopak wyjął z kieszeni małe pudełeczko. Otworzył je. Ujrzałaś piękny srebrny łańcuszek, na którym zawieszone było brylantowe serce.
H: Podoba ci się ?
E: Tak alee... ja nie mogę tego przyjąć.
H: Dlaczego?
E: Nie jestem tak wyjątkową osobą żebyś kupował mi prezenty...
H: Właśnie, że jesteś! Tak ślicznej dziewczynie mógłbym kupić dom z basenem, a nie przyjmiesz drobnego prezentu... Proszę Cię weź go.
E: Harry ... Dziękuję Ci.
Przytuliłam przystojniaka z kręconymi włosami. Byliśmy w siebie wtuleni przez kilkanaście sekund. Nie chciałam się od niego odczepić.
H: Mogę Ci go założyć?
E: Pewnie - uśmiechnęłam się
Hazza założył łańcuszek na moją szyję. Był przepiękny.
H: Mogę coś zrobić?
E: No....
I wtedy pochłonęliśmy się w namiętnym pocałunku. Nie poznałam jeszcze nikogo kto by tak dobrze całował. Zdecydowałam, że nigdy nie przestane go całować. Jednak oczywiście ktoś musiał to spieprzyć!
Li: Hazza! Emily! Pizza przyjechała!
Wtedy oderwałam się od chłopaka.
H: Świetnie całujesz. Musimy to jeszcze powtórzyć....
E: To ty świetnie całujesz. Hahaha.
H: Mogłabyś mi podać Twój numer telefonu?
E: Pewnie!
Harry oczywiście miał przy sobie kilka telefonów. Więc szybko zapisał numer i zeszliśmy do jadalni.
***
N: Ta jedna pizza jest cała dla mnie!
Z: Tak wiemy.... Ty żarłoku. Przy dziewczynach byś przynajmniej się tak nie napychał tym jedzeniem.
N: Nie mam się czego wstydzić. Po prostu kocham jeść. I nic na to nie poradzę.
Z: Debil. - zaśmiał się
N: Sam jesteś debilem!
N: Lepiej powiedz (T.I) kto był dzisiaj cię odwiedzić...
Spojrzałaś na Swojego chłopaka.
T: Kto był?
Z: Noo.... Perrie była u nas na obiedzie.
T: Z jakiej okazji? Przecież mówiłeś, że się z nią nie kontaktujesz...
Z: No bo się nie kontaktuję! Tylko dzisiaj przyszła bo chłopacy ją zaprosili.
T: No mam nadzieję!
Z: No nie bądź zazdrosna. Przecież tylko Ciebie kocham.
Zayn przytulił Cię i dał ci buziaka. Cały czas myślałaś o tym czy to był tylko zwykły obiad, czy coś między nimi jeszcze jest.
Kiedy zjedliście poszłaś z Zayn'em do jego pokoju. Położyliście się na łóżku. Rozmawialiście. On co chwilę uświadamiał Ci, że tylko Ciebie kocha i Ty jesteś dla niego najważniejsza. Byliście w siebie wtuleni. Co chwilę składałaś pocałunki na delikatnym policzku chłopaka.
**Z perspektywy Niall'a**
Jaki Emily ma śliczny naszyjnik... Ciekawe od kogo go dostała... Teraz pora na prezent ode mnie.
Podszedłem do Niej.
N: Emily chodź na chwilę ze mną.
E: Spoko.
Kiedy zaprowadziłem ją do kuchni i wskazałem tort w kształcie serca leżący na stole bardzo się zdziwiła. Widniał na nim napis: ''Kocham Cię''.
N: To dla Ciebie. I naprawdę Cię Kocham.
E: Niall.... Ale ja Ci mówiłam,że masz nie liczyć na nic więcej.
N: Nie potrafisz zrozumieć tego, że mi bardzo zależy?
Nie odezwała się słowem...
N: Kocham Cię.
E: Pocałuj mnie.
Kiedy usłyszałem te słowa byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Powoli zbliżyłem się do Niej i zacząłem ją całować. Tak bardzo na to czekałem. Myślałem, że już nigdy ich nie dotknę. Niestety ta piękna chwila musiała się skończyć....
N: Z jakiej okazji chciałaś żebym Cię pocałował?
E: A co nie podobało się?
N: Podobało! I to bardzo.
Wtedy zobaczyłem Harrego. Wszystko widział ... Chyba mnie zabije!
H: No ładnie, ładnie.... Niall co to miało znaczyć?
N: Nie mogę jej pocałować?! Emily nie jest tylko twoja!
Zaczął do mnie podchodzić. Popchnął mnie. Odwzajemniłem to.
E: Przestańcie!!!
Ale ja nie miałem zamiaru. Zaczęliśmy się bić. Emily rozdzielała was. Ale żaden z nas nie chciał odpuścić.
E: Przestańcie!!! Chłopacy ratujcieee !!!! Szybko ! Oni się zaraz pozabijają!!!! - krzyczała na cały głos
Po chwili Liam, Louis i Zayn zaczęli wchodzić między nas.
Z: Uspokójcie się!!!
E: Ja stąd wychodzę!
Wtedy przestałem bić mojego rywala.
N: Już nie będziemy. Zostań!
H: Przepraszam Cię Emily ale mi na Tobie tak cholernie zależy!
N: Ale uwierz mi Emily, że mi bardziej!
H: Nie !!!
N: Mi bardziej zależy ! I zamknij mordę!
H: A chcesz jeszcze raz dostać?
E: Przestańcie!!! Bo zaraz na serio wyjdę! I nie wrócę!
H: Ty zrobiłeś jej jakiś obleśny tort! A ja kupiłem jej najdroższy wisiorek jaki znalazłem w sklepie!
N: Pieniądze nie są najważniejsze!
***
T: O Boże Zayn.... Krew ci leci!
Z: Tak to jest jak się rozdziela najlepszych przyjaciół z bójki.
T: Poczekaj przyniosę lód. Chłopaki wam też przyniosę bo wyglądacie jak nie powiem co...
Kiedy przyniosłaś im lód.
T: Zayn siadaj.
Przyłożyłaś mu zimny okład na brew.
T: Boli cię skarbie? - dałaś mu buziaka
Z: Nie...
T: To dobrze.
Zakleiłaś plastrem ranę. Harry i Niall musieli dać sobie radę sami.
Emily była bardzo zdenerwowana całą tą sytuacją.
Ls: Może byście się pogodzili?
H: Chyba oszalałeś. On zabiera mi dziewczynę, na której mi bardzo zależy. Niech się od niej odczepi to wtedy będziemy rozmawiać!
N: To ty się odczep od Emily!
Ls: Zamknijcie te mordy!!!! Rozumiem, że wam zależy na niej ale to jej dajcie podjąć decyzję kogo woli! To wasze kłócenie się nic nie da!
**Z perspektywy Emily**
Co ja zrobiłam... Prze zemnie najlepsi przyjaciele się pokłócili... Pokłócili to mało powiedziane. Pobili się. O mnie. Co ja mam teraz zrobić? Którego wybrać? Obydwoje mają w sobie coś wspaniałego! Nie będę umiała wybrać... Niall jest taki słodki, widać, że mu bardzo zależy. Gdyby wtedy się nie pośpieszył to nie byłoby w ogóle takiej sytuacji. Harry jest bardzo męski, świetnie całuje i zrobił by dla mnie wszystko. Co mam robić?! Boję się o nich... Jak sobie coś zrobią? Gdyby nie reszta chłopaków, chyba by się pozabijali. To będzie najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Czy dobrą podejmę...? Tego nikt nie wie...
***
T: Kochanie, chodź na spacer....
Z: Ok... Z Tobą zawsze- dał Ci buziaka
Wyszliście z domu. Szliście w stronę parku. Złapaliście się za rękę i rozmawialiście o sytuacji, która zaszła dzisiaj w domu.
T: Moje biedactwo.... Musiałeś też dostać.... Na pewno Cię nie boli?
Z: Przestań się już martwić... Nie boli, jest okej.
T: A jak trzeba będzie to zszyć?
Z: Bez przesady... Lekko dostałem.
T: Oby...
Spacerowaliście 1,5 godziny.
W domu:
E: (T.I) chodźmy już....
T: No dobra... Jest już 22 to na Nas już pora...
Z: Kochaniee... Nie zostawiaj mnie. Kocham Cię
T: Też cię kocham ale musimy już iść...
Ubrałyście buty i pożegnałyście się z chłopakiem. Ty oczywiście nie umiałaś oderwać się od Zayn'a.
W drodze do domu:
T: I co ? Kogo wybierzesz?
E: Sama nie wiem ... Do każdego coś czuję. Nie mogę wybrać obu....
T: No nie możesz.... Moim zdaniem bardziej męski i dojrzały jest Harry, ale za to Niall jest słodki.- uśmiechnęłaś się
E: No wiem. Co mam robić? Może na razie poczekam z tą decyzją?
T: Tak będzie najlepiej... Najgorsze jest to, że cała atmosfera w domu się popsuła.
E: Nie chciałam żeby tak wyszło. Miało być tak pięknie z Niall'em ale on to zniszczył. - zaczęła szlochać
T: Nie płacz.... Bez znaczenia którego wybierzesz ja będę z Tobą - przytuliłaś Emily
E: Kocham Cię.
T: No ja Ciebie też.... To jutro jeszcze zadzwonię.
E: Ok. Pa.
T: Pa
Tobie zostało jeszcze kilka kroków do domu. Nagle poczułaś mocne szarpnięcie. Obróciłaś się i ujrzałaś .........
Nawet szybko udało mi się napisać ten rozdział... Znowu pozostawiam w niepewności. Chociaż domyślam się, że wiecie kto się za tym kryje. Piszcie w komentarzach czy wolicie żeby Emily była z Niall'em czy Harrym. Niestety ferie już mi się kończą ... :( Co oznacza, że będę rzadziej dodawała posty... Proszę o więcej komentarzy bo zauważyłam, że jest ich co raz mniej co mnie bardzo niepokoi. Jak już przeczytałeś to komentuj!^^ Każdy może dodać komentarz! :D
Pozdrawiam, Aga :*