sobota, 12 stycznia 2013

Karteczka.

Ty: Mamo! Wychodzę! - krzyknęłaś schodząc ze schodów
M: Znowu ?! Od tygodnia codziennie wychodzisz na imprezy. Mam już tego dosyć!
T: Mamo... Przestań już, to jest moja sprawa.
M: To powiedz mi chociaż z kim tam idziesz.
T: Z Johny'm.
M: Nie podoba mi się ten twój chłopak. On sprowadzi cię na zła drogę.Ciągle tylko te imprezy...
T: To jest moje życie! Odczep się! Mam już tego dosyć. Na razie.
M: Pa pa. Nie bądź na mnie zła.
Ale ty już byłaś tak wkurzona na mamę, że nie odpowiedziałaś jej i wyszłaś trzaskając drzwiami. Przed domem czekał już na ciebie Johny. Zobaczyłaś błysk w jego oku kiedy na ciebie spojrzał. Byłaś ubrana w to:

J: Wyglądasz ślicznie.
Podziękowałaś i dałaś mu buziaka w policzek.
Po 15 minutach jazdy londyńskimi ulicami byliście już na dyskotece. Wypiliście kilka drinków i świetnie się bawiliście. Było dużo ludzi. Po chwili spostrzegłaś, że obok ciebie nie ma twojego chłopaka. Zaczęłaś szukać go wzrokiem. Nagle zobaczyłaś go tańczącego z bardzo atrakcyjną dziewczyną. Ten widok zwalił Cię z nóg. Zachowywał się tak, jakby znali się od zawsze. Czułaś, że tak naprawdę mu nie zależy. To był tylko taniec ale bardzo Cię tym zranił. Podeszłaś do niego.
T: Kto to jest ? Co ty robisz ?
J: Yyyy... To był tylko zwykły taniec.
T: Zwykły?! Ty ją obmacywałeś! Jak tak mogłeś?!
J: Kochanie, przepraszam. Jesteśmy na imprezie, chciałem się dobrze bawić. To było tak dla zabawy, a ty wszystko bierzesz na serio.
T: Dobrze bawić? Gdybym do ciebie nie podeszła ciekawe co by się wydarzyło.
J: Przestań już!
Nie wytrzymałaś tego. Wyszłaś z płaczem. Nie mogłaś tego zrozumieć jak mógł zachowywać się tak w stosunku do nieznajomej dziewczyny. Usiadłaś na ławce, która stała przed dyskoteką. Siedziałaś tam przez 10 minut kiedy po chwili podszedł do ciebie przystojny brunet i powiedział:
- Cześć. Jestem Zayn. Coś się stało?
T: Cześć. Nic takiego...
Z: Jak to nic takiego? Przecież musi być jakiś powód. Nie płacz.
T: Jak mam nie płakać skoro mój własny chłopak obmacywał jakąś laske!?
Z: Wszystko będzie okej.Przytul mnie.
Wtedy odsłoniłaś twarz i ujrzałaś chłopaka, z który rozmawiałaś.
T: Zayn?!?! Zayn Malik???Nie wierze.
Z: Tak to ja...A co?
T: Jestem twoją fanką od zawsze.
Z: Ooo... To super!
T: No... - powiedziałaś z łzami w oczach
Z: Nie płacz.
Przytuliłaś chłopaka. Byłaś wtulona w Niego przez dłuższą chwilę. Nagle usłyszałaś krzyki.
J: Co? No świetnie. Mnie oskarżasz o to, że niby kogoś obmacywałem, a sama przytulasz się z jakimś kolesiem.
T: To nie jest jakiś koleś tylko Zayn Malik z One Direction.
J: Co mnie to obchodzi. To już koniec.
Zayn był skrępowany i nie wiedział co robić.
T: Ale....
J: Nie rozumiesz?! To koniec.
Zaczęłaś płakać. W tym momencie przypomniały Ci się wszystkie chwile spęczone z Johnym. Byłaś strasznie załamana. Po chwili zobaczyłaś, że obok Ciebie nie ma nikogo. Szybko zadzwoniłaś po taksówkę i zapłakana weszłaś do domu.
M: Co się stało? Co on ci zrobił?
Ale ty nie reagowałaś. Zamknęłaś się w pokoju i szlochałaś. Położyłaś się na łóżku i kiedy wyciągałaś telefon nagle z kieszeni wyleciała ci mała karteczka z numerem telefonu a pod spodem: Jak chcesz to zadzwoń. Zayn.
Poszłaś się wykąpać. Wzięłaś ze sobą telefon i napisałaś sms'a do Zayn'a. Napisałaś w nim swój adres i wyznaczyłaś godzinę, o której ma przyjść. Potrzebowałaś po prostu kogoś z kim będziesz mogła porozmawiać, a wiedziałaś, że przyjaciółka będzie Cię obwiniać i nie zrozumie tego. Po 10 minutach przyszedł sms ......




Napisałam pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że Wam się podoba. Proszę o wyrażanie swoich opinii w komentarzach :D
Pozdrawiam Aga :*









6 komentarzy:

  1. świetne !!! :) kiedy drugi rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. BOSKIE aż wstawialam na tt czekam na część 2 !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Ciesze się, że w ogóle ktoś to będzie czytał :)
      Możesz podać linka do tt :D

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń